Non-pop Culture

Strona poświęcona kulturze popularnej i niepopularnej. Recenzje powieści, gier, autorskie felietony, przemyślenia


Czerwiec 05, 2018

Black Sabbath? No, prawie.

blackFotografować znaczy dosłownie „rysować światłem”, zaś według popularnych haseł: uchwycić chwilę i opowiadać historię. Również, jak zaznacza fotograf Tomek Tomkowiak w swojej wystawie, fotografia to podróż i akt kreacyjny. A wszystko w wieloznaczności i w milczeniu, tutaj – zmieszczone w słowie BLACK.

Tomek Tomkowiak to kilkukrotnie nagradzany fotograf, laureat międzynarodowych konkursów „PX3 Prix de la Photographie Paris” i „International Photo Awards”. Jego prace podziwiać można w magazynach podróżniczych, modowych i life-stylowych, w tym m.in.: w „Viva”, „Cosmopolitan” czy „National Geographic”.. W swoich podróżach z aparatem odwiedza różne części świata, w których to aparat jest nie tylko pośrednikiem, ale także powodem podróży, a nawet swego rodzaju generatorem nowej drogi. Na tym, między innymi, opiera się wystawa BLACK, której elementy składowe podziwiać można na dziedzińcu Centrum Konferencyjnego na ulicy Młyńskiej 12 w Poznaniu.

I tradycyjnie, co do słowa BLACK – https://www.youtube.com/watch?v=O4irXQhgMqg

Czarno to widzę – i dobrze!

Na pokaz składają się wyłącznie zdjęcia czarno-białe (w których to p. Tomek Tomkowiak się specjalizuje), na których uwiecznione zostały wyłącznie czarne dziewczęta, które po drodze spotkał fotograf. Mamy zatem do czynienia z koncertem odległych miejsc i scenerii, jak mogliby rzec niektórzy, obcych przeciętnemu Polakowi. Jak informują strony internetowe zapraszające na wystawę, ujęcia były robione m.in. w Amsterdamie, San Francisco i Zanzibarze. Taka, a nie inna forma zdjęć narzuca na nie same swoiste piętno. Emocje (rozweselenie, zaduma, a może nawet smutek), spojrzenie, zmysłowość i po prostu piękno – każdy z tych elementów składających się na obraz zostaje wzmocniony przez oszczędność barw. Same zdjęcia zaś nie są opatrzone żadnym opisem, co, moim zdaniem, jeszcze bardziej dodaje im wyrazu. Jest to maksimum treści osiągnięte przez minimum formy, pewną prostotę. Według informacji zawartych na m.in. „epoznan.pl”, wszystkie zdjęcia powstały bez budżetu oraz udziału fryzjerów, wizażystów i projektantów mody. Jak mówi sam autor zdjęć:

„Chciałem realizować fotografię bez ozdobników, udowodnić sobie, że nie potrzebuje wyrafinowanych form (…), by zdjęcia miały przekaz i sens, by były odpowiedzią na moje zapotrzebowanie piękna. Chciałem, by wyjątkowość tych dziewcząt była autonomiczna, naturalna, niezależna od niczego więcej jak tylko fotograficzny moment”.

Ja tworzę – to Ty też!

Wystawa BLACK to skrót z podróży i, być może, metafora samego podróżowania. Wszystko, co może zostać podczas niego doświadczone, zostaje wyrażone w owych fotografiach. Mamy więc przestrzeń, egzotykę, emocje i piękno człowieka oraz świata. Jest tu także odtwarzanie podróży i pojawienie się nowej, przez zetknięcie odbiorcy z samym zdjęciem. Fotografia staje się miejscem na osobistą wyprawę polegającą na subiektywnej interpretacji:

„to powołanie do życia nowej rzeczywistości, po której ktoś inny może teraz iść i odkrywać: jako krytyk, widz, odbiorca, monter. Każdy z tej podróży wynosi coś innego, wyjątkowego dla siebie. Ja nadaję jedynie formę”. 

BLACK jest otwarte do 30 czerwca, więc nawet dzisiaj każdy może doznać namiastki owego odtwórczego kreacjonizmu i dojść do miejsca, w którym, jak mówi p. Tomek Tomkowiak, „podróż nabiera fizyczności”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *